DROGINIA: Mieszkańcy Drogini, kolejny raz biorą sprawy w swoje ręce, apelując o pomoc w ukaraniu śmieciarza. Do naszej redakcji nadesłali list w którym wyraźnie piszą, że problem jest ogromny i ktoś coś musi w końcu z tym zrobić.
„Mieszkamy w Drogini. To urokliwa okolica, która pozwala na relaks. Spokojny, zielony zakątek. Jednym słowem – wszystko, o czym można marzyć…
Jednak od pewnego czasu to nasze sielankowe życie zaczął zaburzać człowiek, który w perfidny sposób pozbywa się śmieci. Problem jest o tyle uciążliwy, że są to zużyte pieluchomajtki. Gdy śmieci pojawiły się obok naszych posesji pierwszy raz, wszyscy byliśmy przekonani, że jest to tylko jednorazowy incydent, że ktoś przejeżdżał i pozbył się „śmierdzącego problemu”. Jednak to był dopiero początek działań tzw. Śmieciarza, czy też jak go tutaj nazywamy – Pampersa. Śmieci zaczynały pojawiać się coraz częściej zazwyczaj w czasie weekendu i w różnych częściach wsi. Odpady wyrzucane są do tej pory na jezdnię, pobocza, a nawet na podwórka tych, którzy odważyli się interweniować u służb porządkowych. Wielu z nas miało pretensje do Straży Miejskiej i policji, że nie są w stanie go namierzyć. Problem bowiem dotyczy wielu miejscowości, nie tylko Drogini. Jak się okazało nasze roszczenia były bezpodstawne. Strażnicy nie zbagatelizowali problemu. Po każdym sygnale od mieszkańców pojawiali się na miejscu zdarzenia, zbierając nowe materiały dowodowe przeciwko Pampersowi, no i przede wszystkim dbając o to , aby śmieci zostały szubko usunięte.
Wielokrotnie zastanawiamy się, co skłania tego człowieka do takich zachowań. Może to chęć zwrócenia na siebie uwagi, zrobienie na złość innym, a może jakaś choroba… Dla wszystkich to zachowanie jest bulwersujące. To jakaś obsesyjna wręcz potrzeba szkodzenia innym, uprzykrzania im życia. Wielu opowiada o Śmieciarzu na forach internetowych, wymienia go z imienia i nazwiska, opowiada, jakim samochodem jeździ. Wszyscy w okolicy bezbłędnie rozpoznają białego nissana mikrę. Brakuje jednak odważnych, aby stanowczo stawić opór takim zachowaniom. Jedynym rozwiązaniem jest doprowadzić do tego, aby Śmieciarz poniósł konsekwencje swych czynów. Do tego potrzebne są dowody. Apelujemy do wszystkich mieszkańców, aby nie bali się przekazać informacji Straży Miejskiej, Policji. Każdy nawet najmniejszy szczegół może okazać się pomocny w złapaniu tego człowieka! Brak dowodów w postaci świadka, nagrania powoduje, że czuje się bezkarny. Sami nie wygramy tej wojny!
Jako mieszkańcy terenów najczęściej odwiedzanych przez Śmieciarza nie czekamy biernie na kolejną dostawę śmieci. Dzięki Śmieciarzowi staliśmy się bardziej zjednoczoną społecznością, wielu z nas zainwestowało w przydomowy monitoring, dzięki któremu nasze podwórka są chronione, gdyż Śmieciarz sukcesywnie omija miejsca, gdzie może zostać rozpoznany. Jesteśmy ze sobą i Strażą Miejską w stałym kontakcie. Dzięki takim działaniom i nagraniom z kamer wiemy już, jakim pojazdem się porusza.
Dlatego w imieniu mieszkańców Drogini prosimy wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje na temat tego człowieka, który wyrzuca pieluchomajtki, aby zgłosili to odpowiednim służbom.
Nie bądźmy obojętni! Za chwilę ten problem może dotyczyć każdego z Nas! Ten artykuł piszemy po to, aby zjednoczyć siły i zaapelować o pomoc w ukaraniu człowieka, który od dłuższego czasu serwuje nam wątpliwą przyjemność spotykania na jezdni i przy naszych domach zużytych odpadów w postaci pampersów. Mamy nadzieję na zrozumienie i pozytywny oddźwięk. Wierzymy, że wspólne działanie może tylko nas wzmocnić w działaniu przeciw aroganckiemu lekceważeniu prawa i zasad współżycia społecznego.”