Gmina Lubień
Stanisław Nowak zawodnik KS Luboń mistrzem Polski w kolarstwie przełajowym


W dniach 23-24 stycznia 2021 roku odbyły się 84. Mistrzostwa Polski w kolarstwie przełajowym. I znów mamy swojego mistrza Stanisław Nowak zawodnik KS Luboń Skomielna Biała w kat. Orlik, potwierdził swoją bardzo dobrą dyspozycję i wskoczył na pierwszy stopień podium!


Informacje o wynikach mistrzostw: Polski Związek Kolarski
Przeczytajcie jak te mistrzostwa zapamiętał pochodzący z Sieprawia zawodnik Stanisław Nowak:


– Było, mokro, zimno i głośno. Ale od zewnętrznego świata potrafiłem się wyizolować. Mistrzostwa przesunięte o dwa tygodnie oznaczały dla mnie wydłużenie okresu bezpośrednich przygotowań, rezygnację z wielu przygód i pogodzenie sesji z treningami. Rundę nadchodzących mp’ków znałem z poprzednich lat i nawet ta nie zmieniona wymagała od zawodnika bardzo wszechstronnego przygotowania zarówno fizycznego jak i technicznego – fragmenty dłuższych, szybkich prostych na przemian z krętymi odcinkami oraz podbiegami. Przygotowany z doszlifowaną formą we Włoszakowicach zameldowałem się w piątek. 13 stopni na plusie, „przeschnięta” trasa po odwilży i słoneczko – plaża.
Piątkowy setup był dla mnie za szybki, jednak rekompensowałem sobie sprytnymi liniami i sprawnym przemieszczaniem się po łukach. Prognoza pogody sprawdziła się i sobota przywitała nas obfitą mżawką, która skutecznie rozmoczyła trasę a ta diametralnie zmieniła się po wszystkich wyścigach tego dnia. Sprawne bieganko było myślą przewodnią w strategii na niedzielę. Ta z kolei przywitała nas śniegiem. No i tak to było, mokro, zimno i głośno – ale od zewnętrznego świata potrafiłem się wyizolować. Apetyt mi nie dopisywał mimo to prawie cała porcja owsianki z banannnem wleciała.
Szybki i sprawny transfer na miejsce startu, przygotowanie fur i pora wsiąść na rolkę. Pięć minut letko, ząb w doł, kolejny i kolejny, odpuszczam, dwa razy 30s z przerwą 1:1, trzy minuty letko. Zrobiło się ciepło, zmiana roweru i krążę w okolicy startu. Zostałem wyczytany do drugiej linii, za Halejem i Patrykiem Stoszem. Ziomeczki podjeżdżają do przodu, sędzia krzyczy, napinka daje się we znaki. Gwizdek i dojazd do samego czoła stawki, jednak jest na tyle ciasno że nie dam rady wepchnąć się wyżej. We właściwą rundę wjeżdżam szósty. Biorę rower na ramię i biegnę , w międzyczasie dron odpowiedzialny za transmisję wpada w drzewo i ulega zniszczeniu. Napinka się udziela. Robię szybkie rozeznanie w sytuacji, przede mną Adi Żuber biegnie jak rumak, nie ma żadnego młodzieżowca. Za mną kilka metrów przerwy i ciurkiem cała stawka. Wyrównuję tempo – długi krok, wyprostowana postawa i spokój. Piotr Kryński mija mnie susami, więc zachowawczo siadam na plecy. Wjeżdżamy w środkowa część trasy zawierającą trzy długie proste i dwa podbiegi, kłodę pokonuję bez zejścia. Piotrek nadal szafuje, leci mocno aż się zastanawiam. Wjeżdżamy w trzecią część trasy – rampy, błotne proste i kręte zakręty. Wysuwam się na prowadzenie i robię kilka metrów przewagi którą tracę na kolejnym okrążeniu podczas biegania. Kolejną część drugiej rundy pokonuję znów w dobrym tempie, odrabiam straty biegania, jednak chłopcy dobrze biegają. Trzecia runda sprawiła że tyły dojechały albo ja straciłem – Wojtek Halejak po biegowym odcinku przejął inicjatywę, w tyle zobaczyłem Krzysia Domina, chodź nie byłem pewien czy to on. Nie było mowy o zwalnianiu, tempo szło i nikt nie czekał. Rowery zmieniam sprawnie co rundę, oszczędzając sobie energii i zgrzytów.
Piąta runda przyniosła pierwsze oznaki zmęczenia Krzysia, natomiast do rezerw sięgnął Kostek. Wjeżdżając na ostatnią rundę miałem już trochę spokoju, po cichu w głowie pojawiały się myśli o obronie koszulki natomiast wiedziałem że open sytuacja nie jest już taka kolorowa. Na błotnym odcinku przed boksem dbałem już tylko o długi krok, rower pchałem w koleinie i parłem mocno do przodu, wyprzedziłem Kostka przed przeszkodami i zyskałem tym przestrzeń do zmiany roweru. Wjeżdżając na drugą część nie odpuszczałem, dbałem o rozpędzanie i płynność. Przed sobą miałem już Wojtka, pokonując rampę szybki whip’ek z mojej strony i z małych uśmiechem dalsza pogoń. Dzięki kilku sprytnym ruchom wskakuję na 8 lokatę i dokręcam jeszcze kilka metrów nad Halejem. Na mecie melduję się wyczerpany z obolałymi nogami i uśmiechem, poczuciem że nagroda za wszystkie przygotowania jest już moja. Koszulka mistrza Polski U23 została obroniona. Serdecznie dziękuje wszystkim kibicującym na trasie, za każdy zaciśnięty kciuk i myśl.
Chłopakom za rewelacyjną obstawę na boksie i towarzystwo podczas wyjazdu, które pozwoliło myśli odwieść od stresujących wizji. Trenerowi Bogdanowi Czarnocie za przygotowanie i cenne rady. Gdzieś tam po wypraniu wszystkich ciuchów i wyczyszczeniu sprzętów lekki niedosyt zostaje natomiast jeszcze kilka lat przede mną i rezerwę w treningach. Z uwagi na uraz kolana i ogólną sytuację rezygnuję ze startu w mistrzostwach świata. Teraz pora zadbać o wszelkie przeciążenia, zdać sesję i powoli i spokojnie przystąpić do przygotowań na lato.
Zapytaliśmy: jakie Staszek ma plany sportowe na ten rok?


– Na ten moment ciężko stwierdzić jak będzie wyglądał sezon letni. Mimo, iż kalendarz startów zaczyna się końcem marca, to nie wiadomo czy zawody się odbędą. Aktualnie mam chwilę na złapanie oddechu, a z końcem lutego planuje zgrupowanie kolarskie w Hiszpanii. Na przełomie kwietnia i maja w Polsce będą rozgrywane zawody z kalendarza międzynarodowej unii kolarskiej, więc chciałbym tam pojawić się dobrze przygotowany.
Życzymy zatem powodzenia!
Archiwalne materiały o Staszku Nowaku:
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami z naszego regionu subskrybuj nasz kanał:
-
Gmina Myślenice4 dni temu
Transmisja Mszy Świętej
-
Akcje charytatywne1 dzień temu
3. letni Ignaś pilnie potrzebuje milion złotych by żyć!
-
Gmina Pcim2 dni temu
Transmisja Mszy Świętej pogrzebowej Ś.P. Józefy i Romana Kozaków. 12 kwietnia 13:30
-
Gmina Myślenice2 tygodnie temu
Wielki Piątek. Droga Krzyżowa