Zakaz stosowania pasz GMO został wprowadzony ustawą w 2006 r. i miał wejść w życie po upływie dwóch lat od jej ogłoszenia, czyli 12 sierpnia 2008 r. Termin wejścia w życie tego zakazu został jednak dwukrotnie przesunięty, najpierw na 1 stycznia 2013 r., a później na 1 stycznia 2017 roku. Przesuwanie wejścia w życie zakazu stosowania pasz modyfikowanych genetycznie było mocno krytykowane przez obecną koalicję rządzącą, wtedy będącą w opozycji do rządu PO-PSL. Jak się okazuje, obecny projekt ustawy o paszach, autorstwa ministra rolnictwa, Krzysztofa Jurgiela, przesuwa termin wejścia w życie wyżej wymienionego zakazu o kolejne cztery lata, do 1 stycznia 2021 roku.
Z kolei projekt nowelizacji ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych z 29 czerwca br. sugeruje, że możliwa jest koegzystencja/współistnienie/sąsiadowanie upraw tradycyjnych i GMO. Zakłada to jeden z artykułów projektowanej ustawy:
„Art. 49a 1. Ustanawia się terytorium Rzeczypospolitej Polskiej strefą wolną od GMO, z zastrzeżeniem ust. 2: Uprawę GMO prowadzi się wyłącznie w strefie wskazanej do jej prowadzenia na określonym obszarze położonym na terenie gminy, zwanej dalej „strefą wskazaną do prowadzenia upraw GMO…”
Co ciekawe, obecny minister środowiska, prof. Jan Szyszko, jak i wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa, Krzysztof Ardanowski, publicznie wypowiadali się za wprowadzeniem całkowitego zakazu GMO już w 2012 roku.
Przeciwko takiemu zwrotowi stanowiska w sprawie żywności modyfikowanej genetycznie protestują rozmaite organizacje pozarządowe, domagające się całkowitego zakazu stosowania GMO w Polsce, między innymi: Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi (ICPPC), Stowarzyszenie Polska Wolna od GMO, Stowarzyszenie BEST PROEKO, Stowarzyszenie EKOLAND, Fundacja Wspierania Rozwoju Kultury i Społeczeństwa Obywatelskiego QLT. Czy te protesty przyniosą skutek, czy też uprawa GMO w naszym kraju zostanie dopuszczona, dowiemy się pewnie wkrótce.
Źródło: Fundacja ICPPC